Dłuuuuuuugo mnie nie było. Wiem. Przepraszam. Ehm. Krzyczcie ile możecie, wyżyjcie sie na mnie w komentarzach, macie do tego pełne prawo ;_; Na przeprosiny mam coś a la krótka wersja Rozdziału 3 opowiadanka. :C
-----------------------------------------------------
- Gdzie... jest... ten koleś?! - krzyknąłem siedząc na trawniku z krwawiącą nogą, a uczniowie patrzyli się na mnie jak na jakiegoś świra. Już od dziesięciu minut czekam tu przerażony na tego pajaca, który we mnie wlazł, gdy biegłem na spotkanie mojego klubu. ... Bez podtekstów proszę. Eeeh, nie dość, że się spóźniam to jeszcze obniżam sobie ocenę publiczną siedząc tu jak idiota... Ludzie z klubu mnie zabiją.
Zobaczyłem w końcu biegnącego z daleka blondyna, niosącego w ręku bandaż. No nareszcieeee!
- Ah, prze-przepraszam, ale nie mogłem go nigdzie znaleźć. - wydukał z siebie zadyszany i klęknął przy mnie, podwijając mi bardziej nogawkę.
- Ajć! Mógłbyś być trochę delikatniejszy? - jęknąłem, gdy zakładał mi bandaż. Tak profesjonalnie, że aż wcale. On tylko podniósł na mnie głowę, spojrzał w oczy, uśmiechnął się i zaczął zaciskać jeszcze mocniej. Po parunastu jękach i coraz bardziej zdziwionych spojrzeniach ludzi, skończył z zadowoloną miną.
- ....
- Heheh, no co? Żyjesz, nie? Nie jest tak źl--
- Kuuuurwaaaa jak to piecze!!! - zacząłem się rzucać po trawie, zgniatając wszystkie romantycznie wyglądające kwiatki dookoła. W tym momencie chyba zacząłem umierać. Chłopak źle zawiązał mi bandaż i zaczął się wciskać do rany. Podczas, gdy ja konałem z bólu, on westchnął, zdjął szybko bandaż, wziął mnie na ręce i począł zanosić mnie ku bodajże pielęgniarce... nie wiem, byłem w siódmym piekle, czego ode mnie oczekujecie?!
Gdy doszliśmy do chyba pielęgniariatu (pielęgniarka + sekretariat, jestem genialny~), podkreślam CHYBA, bo byłem na wpół przytomny, blondyn położył mnie na czymś a la łóżko i wyszedł.
- Mhh... - nie ogarniając, podniosłem się lekki i.... no oczywiście. Jaki pielęgniariat. Przecież tam nie ma takich łóżek wygodnych. Wygląda na to, że znalazłem się w jego pokoju. Nie dość, że mnie trąca, robi krzywdę to jeszcze porywa. Ta zniewaga krwi wymaga. Jeju, zaczynam się bać. Co teraz...
Usłyszałem nagle jakiś pisk z jego szafy. Przerażony, spróbowałem się podnieść. Dźwięk był dość znajomy, więc wzięła mnie ciekawość. Co się może stać... Najwyżej mu podłogę krwią zabrudzę.
Podszedłem do szafki i otworzyłem ją. Nagle skoczyło na mnie COŚ. Nie wiem co. Wiem, że COŚ SKOCZYŁO.
- Duce, przestań! - usłyszałem głos chłopaka, który przedtem mnie potrącił. Czyli, że to COŚ jest jego..
Poczułem na sobie mocny uścisk jednej ręki, oplatający mój brzuch, drugą pewnie próbował zdjąć to COŚ z mojej twarzy.
Zdjął.
Otworzyłem oczy.
Zobaczyłem pyszczek małej szynszyli, wlepiającej we mnie swe 'niewinne' oczęta.
- Pogięło cię młoda?! A tera co, taktyka na 'słodkie oczka'? Nie nabiorę się. Pf. - założyłem ręce na piersi i odwróciłem głowę w wyrazie wielkiego focha.
Usłyszałem za sobą cichy śmiech.
- A tobie co tak śmieszno? Może być mnie już w ogóle puścił co?
Minęły ze dwie minuty od odklejenia tego stworka od mojej twarzy, a ten nadal mnie trzymał.
- Oj wybacz. - Powiedział, prawdopodobnie się uśmiechając i mnie puścił.
Szynszyla w wyrazie oburzenia, poczęła się wyszarpywać z uścisku chłopaka. Udało jej się. Zgadnijcie gdzie skoczyła. Taaak, na moje ręce. Pewnie chce przeprosić. No mam nadzieję.
- Znalazłem ją dziś rano przy ogrodzeniu.
- Ciekawe co tam robiła.. czekaj.. już jej imię nadałeś?
- No tak. Jakiś problem z imieniem?
- No mały jest, bo to dziewczyna.
I nastała dwu minutowa cisza, którą już można zaliczyć do niezręcznych. W międzyczasie chłopak miał głupawa minę, ja się na niego patrzyłem z litością zastanawiając się co też on miał z biologii, podczas gdy szynszyla miała taka minę jak ja (jeśli szynszyla w ogóle może mieć jakąś minę) i na dodatek zjadała mi szalik.Czekaj.
CO.
Mój szalik.
- Ej. Co ty myślisz, że robisz. - powiedziałem, a ta się na mnie spojrzała jakby mówiła 'Świr, gada do zwierząt lol'.
No centralnie.
Serio.
- Ehm. Dobra, to ty ją nazwij, ja nie mam głowy do damskich imion. - westchnął.
- No dobra. To co powiesz na wredna ******* ****. Ładnie? - uśmiechnąłem się do szynszyli, a ta patrzyła się na mnie jakby się również uśmiechnęła. Po czym wredny babsztyl się na mnie rzucił i zaczęła się walka. Znowu wlazła mi na twarz, a ja zacząłem się rzucać z nią po pokoju. Już nawet zapomniałem, że krwawiłem. I jestem prawie pewien, że ta blond małpa (czyt: chłopak) wpatrywała się w nas z zażenowaniem. "Prawie" pewien, bo nie widziałem. W końcu na twarzy miałem czarną wiewiórkę.
O mnie
- Sky
- Coś o sobie taa...? Hmm... No to tak. Ekhm. YO! Możecie mówić na mnie Sky. Uwielbiam śpiewać po angielsku japońskie piosenki, może kupię sobie kiedyś mikrofon i coś nagram *-* Kocham oglądać anime, jeszcze bardziej czytać mangi~ Najlepiej ciekawe shouneny. Hm.. Co jeszcze... Aha! Czujcie się tu jak w u siebie XD Tylko nie rozrabiajcie za dużo c; Enjoy c: (Tak, to ja na avku ;-; ) Jeszcze jedno opowiadanie! - http://what-the-hell-is-going-on.bloog.pl/
Oooooo nareszcie nowy rozdzialiik ♥ dwie uwagi: 1. Na początku nie umiałam się trochę połapać bo tak nagle wyskoczyłaś z jakąś trawką i słuczką (ale to chyba drobny błąd) 2. O ile dobrze czytałam to nie było podane (te męskie) imie szynszyli ;p a tak ogólnie to rozdzialik nawet nawet :))) choć ja sie ciesze że w ogóle coś jest (。'▽'。)♡ czekam na ciąg dalszy! Wenyy~~!
OdpowiedzUsuńOk mój błąd, jednak imie szynszyli się pojawia xDD
Usuńps. sorki że wcześniej nie skomentowałam ale miałam problemy z zalogowaniem się na konto :)
Nic nie szkodzi, cieszę się, że w ogóle skomentowałaś :3
UsuńPrzepraszam, bo zapomniałam napisać że teraz opowiada Saki :c bo się wcześniej zderzył z Kakeru. xd
Ale miło mi ^0^
Hej to znowu ja XD Kurcze, na jakiego by twojego bloga nie wejść, wszystkie historie wydają się ciekawe. Choćby z samego opisu bohaterów XD. Masz jakiś cholerny talent (przynajmniej według mnie xd). Obyś pisała i pisała! a ja czekam na jakiś rozdział :) obojętnie na którym blogu X3
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :3
UsuńTo chyba oznacza, że zaczęłaś czytać Blue-eyed prince'a xd
Wczoraj zabrałam się za pisanie 4 rozdziału, więc niedługo wstawię :3